Zmiany w egzaminach na prawo jazdy już obowiązują.
Przyszli kierowcy i motocykliści będą mieli trudniej, albo jeżeli nawet nie trudniej, to przynajmniej inaczej. Rozporządzenie, które obowiązuje od wczoraj zmienia bowiem zasady obowiązujące na egzaminie na prawo jazdy A i B
Zmiana niewielka, ale dla wielu dzisiejszych i przyszłych kursantów może być ważna. Egzaminator od poniedziałku nie może poinformować egzaminowanego, że popełnił błąd. Będący w emocjach przyszły kierowca nie będzie więc wiedział, że za chwilę mieć będzie ostatnią szansę na to, by nie musieć kolejny raz podchodzić do egzaminu. – Taka informacja jest ważna, bo przed egzaminem wiesz, że masz dwie szanse. I kiedy usłyszysz, że jedna już za tobą, to na tę drugą jakoś mocniej się spinasz, koncentrujesz. Bo wiesz, że to ostatnia – mówi nam Małgorzata, która egzamin na prawo jazdy zdała dwa lata temu za pierwszym razem.
– Już pod samym WORDem wracając ruszyłam ze świateł jakoś tak pokracznie. Egzaminator wziął papiery i zaczął je wypisywać nic mi nie mówiąc. Pomyślałam, że już po wszystkim, że nie zdałam – wspomina.
Kiedy dotarli już do Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego usłyszała werdykt: pozytywny. Tak będzie to teraz wyglądało. Do końca zeszłego roku egzaminator był zobowiązany (chociaż z przykładu pani Małgorzaty wynika inaczej) do informowania egzaminowanego o każdym błędzie, jaki popełnił w trakcie takiego egzaminu. Co najczęściej wiązało się z tym, że kandydat na kierowcę po drugim błędzie popełnionym w trakcie wykonywania danego zadania – np. parkowania – już wiedział, że nie zdał. Teraz egzaminator będzie informował o błędach tylko na koniec egzaminu.
Jak to będzie wyglądało w praktyce?
– Egzaminator nadal poinformuje kandydata na kierowcę o dwukrotnie nieprawidłowym wykonaniu zadania.
Ale w myśl rozporządzenia, wypowiedź egzaminatora powinna się na tym zakończyć. Osoba egzaminowana dalej porusza się w ruchu drogowym, egzaminator dalej realizuje program egzaminacyjny, pomimo tego, że na przykład po 10 minutach już wie, że kandydat na kierowcę nie zdał. A ta osoba cały czas stara się, liczy na wynik pozytywny, wykonuje zadania najlepiej jak potrafi. Wraca do ośrodka, i dowiaduje się, że egzaminu nie zdał – mówi Roman Nowak, dyrektor Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gdańsku.
Dla pani Katarzyny, która rozważa staranie o prawo jazdy w tym roku, ta zmiana nie ma większego znaczenia.
– Najważniejsze jest żeby zdać, a jeżeli już to się nie uda, to chciałabym szczegółowo wiedzieć dlaczego tak się stało – mówi.
I zgodnie z rozporządzeniem taką szanse dostanie. Po pierwsze egzaminator omówi z nią egzamin zaraz po jego zakończeniu, a ponadto będzie mogła zaraz po zakończeniu obejrzeć przebieg swoich zmagań. Ośrodek musi wyznaczyć specjalne miejsce, aby można było to nagranie z egzaminu praktycznego obejrzeć. Dotychczas przeprowadzające egzaminy ośrodki musiały jedynie przechowywać te nagrania i zabezpieczyć je przed osobami postronnymi.
Zbigniew Sędzicki, dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku, omawia ze swoimi pracownikami kwestię tego, czy egzaminowanego informować od razu o negatywnym wyniku egzaminu, czy czekać z tym do powrotu do ośrodka.
– Niektórzy wolą usłyszeć o negatywnym wyniku od razu, a niektórzy nie. Wcześniej pojawiały się głosy, że jeśli mówimy o wyniku negatywnym, to też jest to stresujące. Może być też tak, że zdający będą rozczarowani – jeździli 40 minut, myśleli, że zdali, a na końcu dowiedzieli się, że jednak nie. Ale musimy się do tego dostosować – mówi.
Pani Katarzyna rozczarowana będzie ewentualnym negatywnym wynikiem, ale nie wożeniem egzaminatora.
– W końcu to dodatkowa jazda. Może i droższa, ale w specyficznych warunkach. Łatwiej będzie później wsiąść do samochodu z mężem – śmieje się.
– Być może będziemy wnioskować o jakieś zmiany. Trochę niejasności jest, ale dopiero po czasie będzie można poddać zmiany analizie i wyciągnąć jakieś wnioski – uważa Zbigniew Sędzicki.
We dwóch za motocyklem
Inna istotna zmiana w rozporządzeniu określającym sposób przeprowadzania egzaminów dotyczy prawa jazdy kategorii A, czyli na motocykl. Do końca ubiegłego roku egzamin praktyczny na tę kategorię prawa jazdy był przeprowadzany w ten sposób, że egzaminowany jechał motocyklem, a egzaminator jechał za nim samochodem, równocześnie prowadząc go. Od 1 stycznia w samochodzie jadącym za egzaminowanym będą musiały jechać dwie osoby, przy czym egzaminator nie może prowadzić takiego auta, ma się skupić wyłącznie na manewrach wykonywanych przez kandydata na motocyklistę. Nasuwa się pytanie, czy taka procedura nie wpłynie na wydłużenie terminów egzaminów oraz czy nie spowoduje wzrostu opłat (bo do przeprowadzenia egzaminu będzie angażowana dodatkowa osoba).
– To na pewno nie wpłynie na wydłużenie się terminów egzaminów, będziemy chcieli pozostać przy tym modelu, który obecnie funkcjonuje – egzaminy na kategorie motocyklowe przeprowadzać sprawnie w dostępnych terminach, bez długiego czasu oczekiwania. Organizacyjnie powinniśmy sobie z tym poradzić. Nie jest też to żadna zmiana na niekorzyść dla osób zdających – twierdzi dyrektor Roman Nowak.
Szef Pomorskiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Gdańsku zapewnia również, że zaangażowanie drugiej osoby do przeprowadzenia egzaminu na prawo jazdy kategorii A nie spowoduje wzrostu opłaty za ten egzamin.
– Ponieważ stawka egzaminu jest już określona na maksymalnym poziomie. Nie możemy jej podwyższyć. Taka jest uchwała sejmiku województwa pomorskiego – tłumaczy.
Z kolei dyrektor Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Słupsku mówi, że w samochodzie jadącym za kandydatem na motocyklistę, za kierownicą nie będzie siedział egzaminator. To będzie osoba zatrudniona w WORD, która posiada prawo jazdy.
– W założeniu, egzaminator ma się skupić tylko na motocykliście. Nie do końca będzie tak to wyglądać, bo egzaminator podświadomie będzie też obserwować osobę, która kieruje. Z doświadczenia jako egzaminator uważam, że wygodniej jest jechać samemu – oznajmia Zbigniew Sędzicki. – Czasami równocześnie trwają nawet trzy egzaminy, więc równocześnie trzeba mieć trzech dodatkowych kierowców. To są osoby potrzebne w okresie od wiosny do jesieni, bo wtedy przeprowadzane są egzaminy na prawo jazdy kategorii A. Być może trzeba będzie ich wyłączać z innych zajęć.
GK.24.pl