OSK Lewar
PRZEJDŹ DOPRZEJDŹ DO
  • Strona głównaCzyli startowa…
  • AktualnościCzyli newsy…
  • SzkoleniaCzyli czego uczymy…
    • Prawo jazdy
      • Kategorie
        • AM, A1, A2, A
        • B, B+E
        • C, C+E, C1
        • D, D+E, D1, D1+E
        • T
    • Oferta specjalna
      • Kurs VIP
      • Kursowczasy
    • Pojazdy
      • Autobus
      • Ciągnik rolniczy
      • Laweta
      • Motocykl
      • Motorower
      • Samochód ciężarowy
      • Samochód osobowy
    • Przewóz drogowy
      • Kwalifikacje wstępne C i D
      • Szkolenia ADR (przewóz drogowy towarów niebezpiecznych)
      • Szkolenia okresowe C i D
  • WiedzaPomoce dydaktyczne…
    • Częste pytania
    • Video szkoleniowe
    • Wybór szkoły jazdy
    • Prawo jazdy krok po kroku
    • Egzamin na prawo jazdy
      • Przebieg egzaminu
      • Najczęstsze błędy na egzaminie na prawo jazdy
  • InformacjeWarto wiedzieć…
    • O firmie
      • Instruktorzy
      • Flota
      • Galeria
    • Nauczanie
      • Metodyka
      • e-Learning
      • Zaplecze dydaktyczne
    • Niepełnosprawni
      • Serwisy adaptacyjne
    • Finanse
      • Raty
      • Dofinansowanie kursu
    • Zasady
      • Rezygnacja z kursu
      • Warunki egzaminowania
      • Regulamin
  • Terminy kursówCzyli co i kiedy…
Do góry

Artykuły na temat kursów prawa jazdy, bezpiecznej jazdy i ruchu drogowego, a także aktualności OSK Lewar w Augustowie.

Kategoria Artykuły

Lis 92017

ZMIANY W ROKU 2018

Prawo jazdy po nowemu – od 4 czerwca 2018 roku

Choć część funkcjonalności CEPIK-u 2.0 zostanie udostępniona już 13 listopada tego roku, to jednak wiele innych przepisów związanych z nowym rejestrem wejdzie w życie dopiero 4 czerwca 2018 roku. Wówczas nastąpią zmiany m.in. w sposobie przygotowania do egzaminu na prawo jazdy oraz w prawach świeżo upieczonych kierowców.

Od 4 czerwca 2018 roku będzie zupełnie inaczej niż obecnie – przynajmniej jeśli chodzi o naukę jazdy, sprawdzian umiejętności kierowcy i pierwsze lata za kierownicą. Czy będzie trudniej? Niekoniecznie. Na pewno ma być bezpieczniej. Tak przynajmniej zapewniają twórcy nowych przepisów. Przypomnijmy, że data wejścia ich w życie była przesuwana już wielokrotnie, a o nowych zasadach pisaliśmy już pod koniec 2016 roku, ponieważ miały one zacząć obowiązywać 1 stycznia 2017 roku. Niestety, wówczas nic z tego nie wyszło. Jednak 4 czerwca przyszłego roku jest już datą pewną. Wówczas nowy system po prostu musi zacząć działać, także ze względu na unijne dotacje, które otrzymaliśmy na jego budowę.

Kogo będą dotyczyć nowe przepisy? Przede wszystkim tych kierowców, którzy będą odbierać prawo jazdy po 4 czerwca 2018 roku, a także tych, którzy je w tym czasie stracą, np. za punkty. Możliwe, że zmieni się też nieznacznie egzamin na prawo jazdy, a na pewno rozbudowane będzie obowiązkowe szkolenie – o zajęcia z techniki jazdy w ekstremalnych warunkach. Poniżej przedstawiamy najważniejsze rozwiązania, które zostaną wprowadzone w związku z CEPIK-iem 2.0.

Nowe przepisy ustalą odrębne limity prędkości dla nowych kierowców, tych bez doświadczenia. Przez osiem miesięcy od momentu odebrania prawa jazdy, kierowców będzie obowiązywać limit 50 km/h w obszarze zabudowanym i to nawet tam, gdzie znaki zezwalają na szybszą jazdę. Z kolei poza obszarem zabudowanym niedoświadczeni kierowcy będą mogli jeździć najwyżej 80 km/h. Na drogach szybkiego ruchu zaś (ekspresowe i autostrady) – 100 km/h.

Znakiem rozpoznawczym nowych kierowców będą charakterystyczne naklejki na przedniej i tylnej szybie – zielony listek. Nawet dziś niektórzy kierowcy je naklejają, ale robią to dobrowolnie, a czasem dla żartu. Od czerwca przyszłego roku takie oznakowanie będzie obowiązkowe.

W ramach lepszego przygotowania do poruszania się po drogach, kierowcy będą zobowiązani przejść dwa dodatkowe szkolenia. Pierwsze jest teoretyczne: to dwie godziny wykładu o wypadkach drogowych, odbywającego się w Wojewódzkim Ośrodku Ruchu Drogowego. Cena: najwyżej 100 zł. Drugie szkolenie wydaje się mieć większy sens i odbędzie się w Ośrodku Doskonalenia Techniki Jazdy. To krótki kurs, w ramach którego dowiemy się m.in. jak wyprowadzić auto z poślizgu. Cena: około 200 zł. Szkoda tylko, że kurs ten ma trwać zaledwie godzinę. W tym czasie nikt nie nauczy się dobrze jeździć w trudnych warunkach, ale przynajmniej – być może – zda sobie sprawę, jak bardzo nie radzi sobie z panowaniem nad autem. Też dobrze.

Przez dwa lata od odebrania prawa jazdy kierowca nie będzie mógł dwa razy popełnić wykroczenia potwierdzonego mandatem (albo wyrokiem sądu). Jeżeli je popełni, okres próbny będzie przedłużony, i to o kolejne dwa lata. Przewidziany jest też dodatkowy kurs oraz skierowanie na badania. Trzy wykroczenia oznaczają zaś odebranie prawa jazdy.

Przez osiem miesięcy niestety nie będzie można wykonywać żadnego zawodu związanego z kierowaniem autem. Wykluczone też będzie prowadzenie działalności gospodarczej, która wymaga zasiadania za kierownicą samochodu. Nie będzie zatem można zostać kierowcą Ubera, kurierem ani dostarczycielem pizzy albo zakupów.

Źródło: Onet

Paź 282017

Nie zdała egzaminu, bo… wpuściła pieszych na przejście…

Powołując się na panią Dominikę Chmarę – egzaminatora, instruktora nauki jazdy i eksperta od drogowego bezpieczeństwa – zwracaliśmy uwagę, że pieszy znajdujący się w pobliżu przejścia nie ma pierwszeństwa przed pojazdem i zyskuje je dopiero w momencie wejścia na jezdnię. Zatrzymywanie się przed pustym przejściem dla pieszych (nawet jeśli grupa przechodniów zdaje się oczekiwać na możliwość przekroczenia drogi) i „zapraszanie” pieszych do skorzystania z przejścia jest nie tylko skrajnie niebezpieczne, ale też – uwaga – zabronione przepisami!

W początku października w naszym serwisie pojawił się tekst mówiący o niebezpieczeństwach, jakie niesie za sobą, traktowane przez kierowców jako przejaw uprzejmości, zatrzymywanie się przed przejściami dla pieszych.

W polskich miastach nagminnie dochodzi do sytuacji, gdy pojazd, który zatrzymał się, by przepuścić pieszych, wyprzedzany jest przez jadący sąsiednim pasem inny samochód. Korzystający z przejścia piesi narażeni są wówczas na ogromne niebezpieczeństwo. W takiej sytuacji winę za ewentualny wypadek (który często kończy się śmiercią pieszego!) ponosi wyprzedzający kierowca. Jednak w myśl obowiązujących przepisów współwiną obarczyć można również kierowcę, który zatrzymał się przed przejściem! Dlaczego?

Sprawą dotyczącą zachowania kierowców w pobliżu przejść dla pieszych zajmował się niedawno Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy. Jak donosi „Rzeczpospolita”, dotyczyła ona egzaminu, który zakończył się wynikiem negatywnym. Powodem było dwukrotne zatrzymanie się egzaminowanej przed przejściem dla pieszych, na którym nie było przechodniów. Egzaminator nie miał wątpliwości, że zachowanie kierującej podyktowane było uprzejmością, zwrócił jednak uwagę, że dwukrotnie złamała ona przepisy art. 49.1. Prawa o ruchu drogowym. Czytamy w nim m.in., że „zabrania się zatrzymania (należy pamiętać o różnych definicjach  „zatrzymania” i „postoju” – przyp. red.) pojazdu: na przejściu dla pieszych, na przejeździe dla rowerzystów oraz w odległości mniejszej niż 10 m przed tym przejściem lub przejazdem; na drodze dwukierunkowej o dwóch pasach ruchu zakaz ten obowiązuje także za tym przejściem lub przejazdem”.

Sprawa początkowo trafiła do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (które przyznało rację egzaminowanej), a następnie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Bydgoszczy. Ten – w oparciu o materiał dowodowy (zapis wideo z egzaminu) – również przyznał rację egzaminowanej. Po dokładnej analizie sytuacji stwierdził, że swoim zachowaniem nie naraziła pieszych na niebezpieczeństwo i zastosowała się do zasady ograniczonego zachowania.

W uzasadnieniu do wyroku czytamy jednak, że „z punktu widzenia literalnego brzmienia przepisu art. 49 ust. 1 pkt 2 u.k.p., doszło do naruszenia zasady zakazu zatrzymywania pojazdu przed przejściem dla pieszych, na którym pieszych nie było w momencie zbliżania się pojazdu do przejścia”.

Sąd zwrócił uwagę, że „kierowca musi zachować szczególną ostrożność zbliżając się do oznakowanego przejścia i ustąpić pierwszeństwa pieszemu, który się już na nim znajduje. Obowiązek „zachowania szczególnej ostrożności” wynika z oczywistego faktu, iż nie wszyscy piesi upewniają się, czy mogą bezpiecznie wejść na jezdnię.

W dalszej części uzasadnienia czytamy, że „widząc pieszego zbliżającego się do przejścia, a tym bardziej stojącego przed nim w oczekiwaniu na możliwość wejścia, kierujący pojazdem ma obowiązek zwolnić. Za zwolnienie uważa się już np. zdjęcie nogi z gazu, co powoduje zwalnianie poprzez hamowanie silnikiem”. Ustawodawca nie obliguje jednak kierujących do zatrzymania pojazdu, jeśli pieszy nie korzysta jeszcze z samego przejścia!

„Trzeba odróżnić od strony normatywnej, to że w sytuacji, gdy na przejściu dla pieszych nie ma pieszych, a nawet także wtedy, gdy piesi zatrzymali się przed przejściem, kierowca pojazdu zbliżającego się do takiego przejścia ma pierwszeństwo przed pieszymi (zob. art. 26 ust. 1 w zw. z art. 13 ust.1 ustawy z dnia 20 czerwca 1997 r. – Prawo o ruchu drogowym), od nałożonego na tego kierowcę obowiązku zachowania szczególnej ostrożności w sytuacji zbliżania się do tego przejścia. Jest oczywiste, że nałożony w art. 26 ust. 1 u.p.d. w zw. z art. 2 pkt 22 u.p.d. na kierującego pojazdem, który zbliża się do przejścia dla pieszych, obowiązek zachowania szczególnej ostrożności winien być postrzegany także, jako polegający na zwiększeniu uwagi nie tylko, co do zachowania pieszych znajdujących się przed przejściem dla pieszych lub w jego najbliższej okolicy, ale także w odniesieniu do innych uczestników ruchu drogowego, których postąpienia mogą w sposób istotny wpłynąć na podjęcie przez pieszych zachowań sprzecznych z obowiązującymi zasadami bezpieczeństwa w ruchu drogowym”.

Mówiąc prościej: kierowca, który zatrzymuje się przed pustym przejściem dla pieszych z prawnego punktu widzenia popełnia wykroczenie. Przed podjęciem takiej decyzji, w oparciu o zasadę ograniczonego zaufania, musi ocenić, czy nie sprowokuje pieszych do skorzystania z przejścia w sytuacji, gdy nie powinni tego robić. Zatrzymanie przed przejściem powinno więc być poprzedzone oceną ogółu sytuacji drogowej, np. tym, czy sąsiednim pasem nie poruszają się szybko jadące pojazdy!

W miejscu wypada również przypomnieć, że zgodnie z przepisami ruchu drogowego, „jeżeli przejście dla pieszych wyznaczone jest na drodze dwujezdniowej, przejście na każdej jezdni uważa się za przejście odrębne. Przepis ten stosuje się odpowiednio do przejścia dla pieszych w miejscu, w którym ruch pojazdów jest rozdzielony wysepką lub za pomocą innych urządzeń na jezdni.” Oznacza to, że wysepka na przejściu dzieli je na dwa osobne przejścia, co oznacza, że pieszy na wysepce nie ma pierwszeństwa przed samochodami.

Czytaj więcej na http://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-polskie-drogi/wiadomosci/news-nie-zdala-egzaminu-bo-wpuscila-pieszych-na-przejscie,nId,2458380#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Paź 162017

Troszkę historii ;)

Nauka jazdy Warszawa

Rok:1974

Samochód FSO Warszawa w roli „Nauki jazdy”. Na mocy przepisów z 1962 roku władze PRL zobligowały szkoły dla przyszłych kierowców do prowadzenia nauki wyłącznie przy użyciu samochodów odpowiadających obecnemu stanowi techniki motoryzacyjnej. Czy warunki te spełniały Żuki, Syreny i Warszawy spotykane na nadwiślańskich drogach? Z całą pewnością nie. To nie miało jednak większego znaczenia, a sam przepis stanowi idealny dowód nowomowy władzy ludowej, która podprogowo miała chwalić sukcesy nowej Polski.

Na mocy tych przepisów obniżony został wiek kierowców do 16 lat. Poza tym osoby musiały mieć ukończonych siedem klas szkoły podstawowej oraz nie mogły korzystać z dokumentu zawodowo. Przepisy zaproponowane przez władzę ludową nie przewidywały możliwości powstawania ośrodków szkoleniowych prywatnych.

Źródło: https://www.autofakty.pl/po-godzinach/egzamin-na-prawo-jazdy-wiek-historii/

Wrz 112017

Rankingi OSK, czyli nabijanie ludzi w butelkę

W lokalnych mediach od kilku lat bardzo popularne są plebiscyty na najlepsze szkoły i instruktorów jazdy. Czy jednak sztucznie nabijane głosy i zdobyte w ten sposób tytuły mogą być wiarygodne?

Niedawno publicznie głos w tej sprawie zabrał właściciel OSK Auto-Kurs z Olsztyna Krzysztof Żuk. Najpierw na facebookowym profilu szkoły, a potem na łamach lokalnej gazety odniósł się do organizowanego przez inny dziennik plebiscytu na najlepszą szkołę jazdy.

„Nie interesuje nas taka zabawa”

„Choć zostaliśmy do niego zgłoszeni (dziękujemy!), to zdecydowanie nie zachęcamy do brania udziału w głosowaniu. Aby wziąć udział, należy wysłać SMS (koszt 1 zł + VAT). Nie mielibyśmy nic przeciwko, gdyby nie taki zapis w regulaminie: «§ 8 Czytelnik uczestniczący w głosowaniu może oddać dowolną liczbę głosów» Cóż… Nie interesuje nas taka zabawa. Wiemy, jakie praktyki stosuje konkurencja i absolutnie nie zamierzamy wydawać kilkuset czy nawet kilku tysięcy złotych na taką reklamę. To Wy jesteście naszą żywą reklamą – Wasze polecenia, recenzje potwierdzane profilami na Facebooku. Tu i tak prawdopodobnie wygra szkoła, która sama wyśle sobie SMS-y. Jeśli naszła Was jednak ochota na wysłanie takowej wiadomości… Kupcie zamiast tego jakieś przysmaki dla psiaków i zanieście do schroniska, my sobie damy radę” – czytamy w oświadczeniu na portalu społecznościowym.

Płacisz? Wygrywasz!

Tego typu plebiscyty regularnie od wielu lat organizowane są przez lokalne gazety w wielu miastach – od Warszawy po Radomsko czy Giżycko. Regulamin zazwyczaj jest podobny: w pierwszym etapie można zgłaszać szkoły lub instruktorów, jeśli ich również obejmuje konkurs. Następnie, kiedy lista kandydatów do tytułu jest już gotowa, czytelnicy gazety mogą głosować. Głosowanie odbywa się najczęściej kilkutorowo. Najpopularniejsze formy to kliknięcie w specjalnym formularzu na stronie internetowej i wysyłanie na wybraną szkołę SMS-a. I tutaj znowu mechanizm się powtarza. Jedynym ograniczeniem w oddawaniu głosów przez stronę internetową jest limit dzienny dla jednej osoby, np. na poziomie pięciu głosowań dziennie. Jeśli chodzi o SMS-y, takich ograniczeń zazwyczaj nie ma.
Możemy ich wysłać tyle, ile chcemy i na ile nas stać, bo oczywiście nie są one darmowe. Ich koszt to zazwyczaj ok. 2 – 4 zł.

Zdaniem Krzysztofa Żuka regulamin sformułowany w ten sposób to nic innego, jak próba nakłonienia właścicieli szkół jazdy do wysyłania płatnych SMS-ów. Podkreśla też niewiarygodność tego typu plebiscytów, opartych na wirtualnych głosach od osób, które często nie miały z daną szkołą nic wspólnego.

Miarodajny ranking? Nie ma takiego
Tego typu akcje są znane Krzysztofowi Kołodziejczakowi, wiceprezesowi Polskiej Federacji Stowarzyszeń Szkół Kierowców.

– W tym temacie panuje wolna amerykanka, a podobne plebiscyty nie mają zazwyczaj żadnego odzwierciedlenia w rzeczywistości – mówi. – Śledziłem kilka i wygrywały szkoły, o których czasem nawet nie słyszeliśmy w środowisku. Można więc domniemywać, że w ten sposób same sobie robią reklamę.

Natomiast szkoły z określoną renomą, od wielu lat działające na rynku i doceniane przez kursantów, zazwyczaj nie biorą udziału w takich konkursach, bo nie muszą.

Kołodziejczak przyznaje również, że trudno jest stworzyć wiarygodny i miarodajny ranking szkół jazdy, nawet na podstawie zdawalności, ponieważ jest zbyt wiele czynników, które o tym decydują. – Są szkoły z dużym doświadczeniem, z bardzo dobrą kadrą, do których na przykład częściej zgłaszają się tzw. trudniejsi kursanci, powiedzmy osoby w średnim wieku, bez żadnego doświadczenia za kierownicą – tłumaczy. – Ich wyszkolenie wymaga wiele wysiłku i umiejętności, często po drodze jest kilka oblanych egzaminów, co automatycznie zaniża średnią takiej szkoły. Absolutnie nie świadczy to o złym poziomie nauczania. Z drugiej strony mamy szkoły, które oferują tanie kursy, na nie zgłaszają się młodzi chłopcy obeznani z autami, umiejący prowadzić, którzy często zdają niemal z biegu. To podbija punktację.

Dlatego opinię na temat szkoły najlepiej sprawdzać w kilku źródłach, porównywać te informacje, a nie kierować się jedynie plebiscytem.
Anna Łukaszuk

Lip 42017

IDĄ ZMIANY. CZY NA LEPSZE?

Spore zmiany czekają kandydatów na kierowców. Wiele wskazuje na to, że egzamin teoretyczny nie będzie bezterminowy.

O zmianach do ustawy o kierujących pisaliśmy już wcześniej.

Dariusz Chyćko członek zespołu doradczego przy przy ministrze infrastruktury i egzaminator WORD Lublin w jednej osobie chce, poprawy bezpieczeństwa na drogach. Jak poprawić bezpieczeństwo?

W systemie szkolenia występuje zbyt dużo patologii. W nowym systemie głównym elementem ma być człowiek, który ubiega się o uprawnienia do kierowania pojazdami.

Powiedział Dariusz Chyćko w rozmowie z TOK FM

Egzamin teoretyczny ważny rok

Proponowane zmiany ustawy o kierujących pojazdami przewidują roczny okres ważności egzaminu teoretycznego. Dziś raz zdanych testów na prawo jazdy nie trzeba powtarzać. Zniesienie bezterminowego okresu ważności egzaminu teoretycznego ma pozwolić na zaznajamianie się przez kierowców z nowymi, zmieniającymi przepisami drogowymi.

Zmiany w egzaminie teoretycznym

Pytania w testach na prawo jazdy mają czekać pewne korekty. Sama formuła egzaminu ma się nie zmieniać.

Koniec z e-learningiem

Członkowie zespołu doradczego są zdania, że nauka drogą e-lerningu nie daje kontroli nad tokiem nauczania. Lepszym rozwiązaniem jest uczestnictwo kursantów w zajęciach teoretycznych organizowanych w ramach kursu na prawo jazdy.

Dziś kurs na prawo jazdy można zrobić na dwa sposoby – z wykładami i bez-z wykorzystaniem np e-learningu

Jazdy próbne – jeszcze przed egzaminem

Projekt nowej ustawy przewiduje możliwość odbycia jazd próbnych pod okiem doświadczonego kierowcy – jeszcze przed odbyciem egzaminu państwowego. Ten pomysł ma dać możliwość sprawdzenia swoich umiejętności za kierownicą. Pomysłodawcy chcą odejść od praktykowanego czasem przez OSK uczenia zdania egzaminu, a nie przygotowania do jazdy.

Egzamin z teorii co roku, zmiany w testach na prawo jazdy

Czerwiec 28, 2017 superegzaminator
FacebookGoogle+TwitterWykopBlogger Post

Oceń to (9 Głosy)

Spore zmiany czekają kandydatów na kierowców. Wiele wskazuje na to, że egzamin teoretyczny nie będzie bezterminowy.

O zmianach do ustawy o kierujących pisaliśmy już wcześniej.

Dariusz Chyćko członek zespołu doradczego przy przy ministrze infrastruktury i egzaminator WORD Lublin w jednej osobie chce, poprawy bezpieczeństwa na drogach. Jak poprawić bezpieczeństwo?

W systemie szkolenia występuje zbyt dużo patologii. W nowym systemie głównym elementem ma być człowiek, który ubiega się o uprawnienia do kierowania pojazdami.

Powiedział Dariusz Chyćko w rozmowie z TOK FM

Egzamin teoretyczny ważny rok

Proponowane zmiany ustawy o kierujących pojazdami przewidują roczny okres ważności egzaminu teoretycznego. Dziś raz zdanych testów na prawo jazdy nie trzeba powtarzać. Zniesienie bezterminowego okresu ważności egzaminu teoretycznego ma pozwolić na zaznajamianie się przez kierowców z nowymi, zmieniającymi przepisami drogowymi.

Zmiany w egzaminie teoretycznym

Pytania w testach na prawo jazdy mają czekać pewne korekty. Sama formuła egzaminu ma się nie zmieniać.

Koniec z e-learningiem

Członkowie zespołu doradczego są zdania, że nauka drogą e-lerningu nie daje kontroli nad tokiem nauczania. Lepszym rozwiązaniem jest uczestnictwo kursantów w zajęciach teoretycznych organizowanych w ramach kursu na prawo jazdy.

Dziś kurs na prawo jazdy można zrobić na dwa sposoby – z wykładami i bez-z wykorzystaniem np e-learningu

Jazdy próbne – jeszcze przed egzaminem

Projekt nowej ustawy przewiduje możliwość odbycia jazd próbnych pod okiem doświadczonego kierowcy – jeszcze przed odbyciem egzaminu państwowego. Ten pomysł ma dać możliwość sprawdzenia swoich umiejętności za kierownicą. Pomysłodawcy chcą odejść od praktykowanego czasem przez OSK uczenia zdania egzaminu, a nie przygotowania do jazdy.

Instruktor na egzaminie

Całkiem poważnie myśli się o wprowadzeniu obowiązkowego uczestnictwa w egzaminie państwowym instruktora prowadzącego. Pomysł nie jest taki nowy, mówiło się o nim bowiem już wcześniej. Wprawdzie obecność instruktora na egzaminie to żadna nowość. Od lat przyszły kierowca może złożyć stosowny wniosek o udział instruktora na swoim egzaminie państwowym w ośrodku szkolenia kierowców. Koszt takiego egzaminu nie zmienia się, a odpłatność za obecność instruktora na egzaminie zależy od nauki jazdy, najczęściej kursanci nie muszą ponosić żadnych dodatkowych kosztów z tym związanych. Jednak proponowane zmiany możliwość zmieniają w… obowiązek.

Instruktorzy mają otrzymywać wynagrodzenie od WORD za uczestnictwo na egzaminie, więc nie poniosą dodatkowych kosztów z racji udostępnienia samochodu i instruktora.

Cze 12017

Rewolucyjne zmiany w szkoleniu i egzaminowaniu!

Każdy OSK powinien posiadać swój plac manewrowy i biuro, nadzór nad egzaminowaniem sprawuje wojewoda, nie marszałek, instruktor uczestniczy w każdym egzaminie praktycznym kandydata na kierowcę, znikają Super OSK i możliwość uczenia się teorii poza ośrodkiem – to tylko kilka nowości w projekcie zmian ustaw, w tym tej o kierujących pojazdami, który udało się zdobyć redakcji „Szkoły Jazdy”.

Zdobyty przez nas projekt zmian, m.in. w ustawie o kierujących pojazdami jest datowany na 29 marca. To efekt prac zespołu doradczego ds. szkolenia i egzaminowania oraz resortu infrastruktury i budownictwa. Czy w dokładnie takim kształcie będzie procedowany w Sejmie? O tym zapewne przekonamy się już niedługo. Jednak z dużą dozą prawdopodobieństwa można uznać, że kierunek zmian pozostanie podobny.

Jazda z opiekunem, ale pod nadzorem OSK. Jedna sala na jeden ośrodek

Jakie nowości, które znajdują się projekcie, są szczególnie ważne dla OSK? Ano np. takie, że szkolenie uzupełniające może być prowadzone również dla osób posiadających prawo jazdy, które zostały skierowane na kontrolne sprawdzenie kwalifikacji, jak również dla tych ubiegających się o przywrócenie uprawnienia. Teraz szkolenie osób, które posiadają już prawo jazdy, zarezerwowane jest dla ODTJ-ów.

W nowelizacji znajdziemy również wzmiankę o tzw. „kursie rozszerzonym”. Co to takiego? Po standardowych częściach kursu kursant odbywa jeszcze jazdy z osobą towarzyszącą (nie jest to obligatoryjne) pod nadzorem OSK. Taka osoba musi posiadać prawo jazdy od co najmniej pięciu lat i być opiekunem prawnym kursanta.

Co ciekawe, w dokumencie można także znaleźć zapis o zakazie współdzielenia przez OSK infrastruktury. Sala wykładowa, pomieszczenie biurowe, plac manewrowy i przynajmniej jeden pojazd danej kategorii musiałyby być „użytkowane wyłącznie” przez dany ośrodek.

Projekt przewiduje również upoważnienie ministra to ustalania w drodze rozporządzenia stawek minimalnych za godzinę szkolenia. W przypadku szkoleń instruktorskich i warsztatów doskonalenia zawodowego, znajdziemy górne granice, w jakich będą musiały mieścić się stawki określone w rozporządzeniu (jako procent minimalnego wynagrodzenia). Znajdziemy tam też przepis o odpłatności szkolenia i stwierdzający, że opłata stanowi dochód OSK.

Szkolenie na placu manewrowym miałoby być ograniczone terytorialnie przy wszystkich kategoriach (tylko powiat rejestracji i ościenny). Projekt zakłada uchylenie istniejącego w tym zakresie wyjątku dla kategorii  B+E, C1, C1+E, C, C+E, D1, D1+E, D lub D+E.

Zgodnie z dokumentem starości są zobligowani do wzajemnego informowania się o infrastrukturze rejestrowanych OSK.

Koniec nieobowiązkowej teorii poza szkołami jazdy, instruktor na każdym egzaminie praktycznym

W nowelizacji uchylono także wszystkie przepisy dotyczące e-learningu, co oznaczałoby zakaz posługiwania się taką metodą szkoleniową. Likwidacji uległby także status tzw. Super OSK. Czyli wszystkie ośrodki musiałyby spełniać takie same wymagania. Szkolenie kandydatów na kierowców miałoby zostać uzupełnione o „taktykę jazdy”. Kontrole w OSK musiałyby być przeprowadzane co najmniej raz na dwa lata, a nie jak obecnie – raz w roku. To nie wszystko. Osoby kontrolujące musiałyby posiadać uprawnienia instruktorskie lub egzaminatorskie i co najmniej pięć lat doświadczenia w tych zawodach.

Oprócz aktualizacji profilu PKK, na wniosek kursanta ma być wydane też tradycyjne (papierowe) zaświadczenie o ukończeniu kursu.

Zgodnie z dokumentem, zniesiona jest możliwość zwolnienia kursanta z obowiązkowych zajęć z teorii w OSK. Dodatkowo przywrócony zostałby roczny okres „ważności” pozytywnego wyniku z państwowego egzaminu teoretycznego. Z kolei na egzaminie praktycznym na kategorię B obecny ma być instruktor prowadzący albo inny instruktor upoważniony przez OSK, który szkolił osobę egzaminowaną.

Natomiast istotna wiadomość dla ośrodków, które podstawiają swoje auta na egzaminy jest taka, że gdyby projekt wszedł w życie, WORD-y musiałyby zapewnić im swoje rejestratory nagrań.

Marszałkowie tracą kompetencje

Z projektu wynika, że część swoich kompetencji straciłyby urzędy marszałkowskie. Otóż dokument przewiduje powołanie przy wojewodach „Biura do spraw Szkolenia i Egzaminowania”, które realizowałoby zadania związane z egzaminowaniem (wszystkich) oraz szkoleniem (wszystkich poza kandydatami na kierowców). Dodatkowo Biuro BSE miałoby być uprawnione do wskazywania ośrodków uprawnionych do prowadzenia kursów instruktorskich i warsztatów doskonalenia zawodowego.

Dokument zakłada także przywrócenie wymogu wykształcenia średniego dla instruktorów i wyższego dla egzaminatorów. Zmianie ulec mają wymogi w zakresie doświadczenia instruktorów, np. minimalny okres posiadania przez instruktorów prawa jazdy kat. B wydłużony zostałby z trzech do pięciu lat. Wejście w życie projektu oznaczałoby także koniec kursów instruktorskich w WORD-ach. Dodatkowo nie kończyłyby się one sprawdzianem wiedzy i umiejętności. Z kolei warsztaty doskonalenia zawodowego (instruktorów, egzaminatorów, wykładowców) odbywałyby się co dwa lata a nie – tak jak teraz – corocznie.

Ciekawy zapis znaleźć można także w kontekście bazy pytań egzaminacyjnych. Otóż ma ona przestać być informacją publiczną, za to uzyskać status materiałów urzędowych (co eliminuje prawa autorskie twórców). Do publicznej wiadomości miałyby być podawane tylko przykładowe pytania.

Projekt zawiera również zmiany, które dotyczą kierowców zawodowych. O tym poinformujemy wkrótce.

Jakub Ziębka, Radosław Biernat

Kwi 22017

Jazda motocyklem w korku.

Jazda motocyklem w korku oznacza często walkę z kierowcami samochodów. Jest wiele opinii na temat przeciskania się między samochodami. Sprawdziliśmy co co mówi na ten temat Prawo o ruchu drogowym oraz przedstawiciele policji.

Na początku ustalmy kiedy motocyklista wyprzedza, a kiedy omija innych uczestników ruchu – w naszym przypadku samochody. Ustawa Prawo o ruchu drogowym (PoRD) definiuje omijanie jako przejeżdżanie obok nieporuszającego się pojazdu. Wyprzedzaniem nazwiemy natomiast manewr poruszania się obok pojazdu, który tak samo jak my również pozostaje w ruchu.

Omijanie i wyprzedzanie w korku

Z sytuacją omijania pojazdów w korku natkniemy się na przykład podczas dojeżdżania do skrzyżowania, na którym zapalone jest czerwone światło i ruch samochodów zatrzymał się. Artykuł 23. PoRD nakłada na kierujących obowiązek przede wszystkim zachowania bezpiecznego odstępu od omijanego pojazdu. Podobnie w sytuacji wyprzedzania PoRD w artykule 24. nakazuje nam zachowanie szczególnej ostrożności oraz bezpiecznego odstępu od pojazdu wyprzedzanego.

Czym jest bezpieczny odstęp? W Prawie o ruchu drogowym, ani w żadnym innym z obowiązujących aktów prawnych ustawodawca wskazał wprost definicji tego pojęcia. Można więc założyć, że jest to odstęp którego zachowanie nie przyczyni się do powstania kolizji między dwoma pojazdami. Czy może to być i 5 cm? Zapewne może, o ile prędkość omijania oraz umiejętności kierowcy pozwolą na zapanowanie nad motocyklem.

Tylko w przypadku wyprzedzania roweru, motoroweru, motocykla lub kolumny pieszych ów bezpieczny odstęp definiowany jest jako nie mniejszy niż 1 metr. Pamiętajmy jednak, że zapis ten nie dotyczy wyprzedzania motocyklem samochodu – tutaj nadal obowiązuje nas enigmatyczny bezpieczny odstęp.


Krzysztof Burdak, szef sekcji Ruchu Drogowego krakowskiej Komendy Miejskiej Policji:

Motocykle przeciskając się środkiem pomiędzy stojącymi bądź poruszającymi samochodami, nie naruszają przepisów! Oczywiście motocykliści powinni zachować szczególną ostrożność, przestrzegać znaków drogowych (zakaz wyprzedzania, linia ciągła itp.) i zachować bezpieczny odstęp, jednak nie jest on określony.

Tymczasem kierowców aut przepisy zobowiązują do zachowania metrowego odstępu podczas wyprzedzania motocykla. Dlatego jeśli kierowca, który poruszając się w ramach jednego pasa ruchu, nagle zmieni kierunek (np. omijając dziurę w asfalcie) i zderzy się z wyprzedzającym go motocyklistą, ponosi winę za zdarzenie.

Trzeba również pamiętać, że w przypadku wyprzedzania należy tego dokonać po lewej stronie pojazdu. Chyba, że jest to jezdnia jednokierunkowa lub występują co najmniej dwa pasy ruchu w tym samym kierunku na obszarze zabudowanym, bądź trzy pasy poza obszarem zabudowanym.

Rozprawiliśmy się więc z mitem konieczności zachowania określonej odległości od wyprzedzanego samochodu. Odległość ta ma być bezpieczna, ale nie jest konkretnie wskazana w przepisach.

Patrz na jezdnię – linia ciągła!

Przeciskanie się motocyklem w korku często wykorzystywane jest przy dojeżdżaniu do skrzyżowania z zapalonym światłem czerwonym. Na skrzyżowaniu spotkamy jednak linie ciągłe (znak poziomy P-2). Rozporządzenie w sprawie znaków i sygnałów drogowych zabrania nam nie tylko przejeżdżania przez tę linię, ale także najeżdżania na nią.

Czy możemy zatem ominąć bądź wyprzedzić pojazd tak, aby zmieścić się między nim a linią ciągłą? Tak, możemy. Prawo nie zabrania nam takiego działania.

Na linię ciągłą nie wolno najechać

Pamiętaj również, że lawirując między samochodami prawdopodobnie będziesz zmieniać wyznaczone pasy ruchu i przekraczać linię przerywaną (znak poziomy P-2 lub P-6). Artykuł 22.6 PoRD nakłada w takim wypadku na motocyklistę obowiązek używania kierunkowskazów przy każdym zamiarze zmiany pasa ruchu.

Pamiętaj więc, aby w trakcie przeciskania się w korku nie przekraczać i nie najeżdżać na linię ciągłą. A jeśli przekraczasz linię przerywaną zawsze używaj kierunkowskazów.

Jeden pas ruchu to jeden pojazd?

Wiemy już więc, że możemy przeciskać się w korku, jeżeli zachowujemy linię ciągłą oraz bezpieczny odstęp od pojazdów. Często jednak w sporach między motocyklistami a kierowcami samochodów podnoszony jest argument o konieczności zajmowania pasa ruchu tylko przez jeden pojazd. Gdzie więc leży prawda?

Odstęp jest bezpieczny, ale motocyklista zajmuje dwa pasy

Artykuł 16. PoRD wskazuje wprost, że w przypadku wyznaczonych pasów ruchu pojazd „nie może zajmować więcej niż jeden pas”. Motocyklista może więc znajdować się na jednym pasie ruchu wraz z samochodem, jednak jednocześnie w żaden sposób nie może zajmować (chociażby wystającą kierownicą) pasa znajdującego się obok. Uważaj więc na to, aby nigdy nie zajmować jednocześnie dwóch pasów ruchu.


Można się przeciskać, o ile motocyklista:

– nie najeżdża oraz nie przekracza linii ciągłej,
– utrzymuje bezpieczny odstęp od omijanych bądź wyprzedzanych pojazdów,
– używa kierunkowskazów za każdym razem kiedy zmienia wyznaczony pas ruchu,
– nie zajmuje jednocześnie dwóch pasów ruchu,
– wyprzedza z lewej strony lub obydwu stron, o ile jest to droga jednokierunkowa, bądź o przynajmniej o dwóch pasach runku w jednym kierunku w terenie zabudowanym.

Spełnienie wszystkich wymienionych warunków jest jednak w praktyce bardzo trudne. Zgodnie z obowiązującym prawem szerokość pasa ruchu w mieście może wynosić od 2,5 do 3,5 metra (zależnie od standardu drogi). Do naszego eksperymentu przyjmijmy szerokość średniej klasy samochodu miejskiego (Opel Astra K hatchback) wraz z lusterkami na 2,04 m.

Jeśli kierowca samochodu jedzie środkiem pasa, jego wyprzedzenie zgodne z prawem może być niewykonalne

Gdyby więc kierowca tego samochodu poruszał się idealnie środkiem 3-metrowego pasa ruchu, to na jego ominięcie bądź wyprzedzanie (przy założeniu braku zajmowania dwóch pasów ruchu jednocześnie) motocyklista dysponowałby luką o szerokości 50 cm. Motocykl klasy adventure (np. Triumph Tiger Explorer) posiada szerokość kierownicy 83 cm. Motocykle o mniejszych gabarytach (np. Triumph Speed Triple) mają szerokość około 78 cm.

Może się zatem okazać, że przeciskanie w korku będzie zgodne z przepisami tylko wtedy, gdy uprzejmy kierowca zrobi nam miejsce zjeżdżając do prawej strony pasa.

Autor: Marcin Cichoń

Mar 232017

ZDAWALNOŚĆ NASZEGO OŚRODKA NA KAT.A

Przedstawiamy wyniki zdawalności naszej szkoły (kat.A) za drugie półrocze 2016 r potwierdzone przez WORD Suwałki.

Mar 192017

Zmiany na prawo jazdy

Wygląda na to, że „drogówka” na poważnie wzięła się za piratów drogowych. Polscy kierowcy coraz częściej tracą prawo jazdy po przekroczeniu limitu punktów karnych!

Policjanci intensywnie pracują nad ratowaniem budżetu. Efektem ubocznym są zabierane prawa jazdy /Piotr Jędzura /Reporter
Policjanci intensywnie pracują nad ratowaniem budżetu. Efektem ubocznym są zabierane prawa jazdy /Piotr Jędzura /Reporter

Z danych Komendy Głównej Policji wynika, że w zeszłym roku na powtórny egzamin (również w wyniku orzecznictwa sądów) skierowano aż 7,5 tys. osób. W ok. 2,2 tys. przypadków chodziło właśnie o przekroczenie limitu punktowego. To aż o 20 proc. więcej niż w roku 2015. Ze statystyk wynika, że każdego dnia „za punkty” z prawem jazdy rozstaje się sześciu polskich kierowców. Wkrótce liczby te mogą dramatycznie wzrosną

Jak przypomina „Rzeczpospolita”, już w przyszłym roku (dokładnie 4 czerwca 2018) zniknie możliwość zdjęcia ze swojego konta 6 punktów karnych poprzez uczestnictwo w specjalnych kursach doszkalających prowadzonych przez Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego. Ich koszt – w zależności od miasta – waha się dziś w okolicach 300 zł.

Obecne przepisy dopuszczają skorzystanie z takiego kursu dwa razy w roku. Oznacza to, że – za kwotę około 600 zł – piraci „odpokutować” mogą aż 12 punktów karnych. Taka możliwość zniknie latem przyszłego roku. Wówczas czekają nas również inne duże zmiany. Jakie?

Pierwsze przekroczenie limitu punktowego nie będzie już skutkować zatrzymaniem uprawnień. Zamiast tego kierowca – na mocy decyzji starosty – skierowany zostanie na specjalny kurs doszkalający. Piraci – wbrew pozorom – nie mają się jednak z czego cieszyć. Odbycie kursu reedukacyjnego oczyści ich konto punktowe, ale spowoduje, że będą oni objęci specjalnym nadzorem.

Kolejny limit – 24 punktów karnych – obowiązywać ich będzie nie przez następne dwanaście miesięcy, ale… pięć lat! Jeśli w tym czasie przekroczą ustawowy pułap automatycznie stracą uprawnienia do prowadzenia! Ich odzyskanie wiązać się będzie z koniecznością powtórnego zdawania egzaminu na prawo jazdy.

Przypominamy, że zmotoryzowanych obowiązują obecnie dwa limity punktowe uzależnione od ich stażu za kierownicą. Przez rok po zdobyciu prawa jazdy kierowca uzbierać może – maksymalnie – 20 punktów karnych. Przekroczenie tej liczby skutkuje automatycznym zatrzymaniem uprawnień. W przypadku pozostałych kierujących roczny limit wynosi 24 punkty karne.

Można się spodziewać, że liczba zatrzymywanych praw jazdy wzrośnie również z innych powodów. Trzeba pamiętać, że w policji szykuje się „pokoleniowa” wymiana ręcznych mierników prędkości. W niedługim czasie drogówka otrzymać ma m.in. 400 nowych, laserowych mierników prędkości z rejestracją obrazu pozwalających na dokonywanie pomiaru nawet z odległości 1200 metrów!

Czytaj więcej na http://motoryzacja.interia.pl/raporty/raport-polskie-drogi/wiadomosci/news-kierowcy-masowo-traca-prawko-za-punkty,nId,2370075#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

Mar 142017

Rewolucja w egzaminach na prawo jazdy.

Wojewódzkie Ośrodki Ruchu Drogowego nie zarobią więcej, jeśli będą oblewać zdających naprawo jazdy? Parlamentarzyści PiS chcą przyspieszyć nowelizację ustawy, nad którymi pracuje Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa. Zdaniem posłów prace są zbyt powolne – informuje „Dziennik Gazeta Prawna”.

PiS nie podoba się system nadawania uprawnień, zgodnie z którymi ośrodkom opłaca się oblewać kandydatów. W przypadku prawa jazdy kategorii B opłata za test teoretyczny wynosi 30 zł, a za część praktyczną – 140 zł. Według danych Najwyższej Izby Kontroli z 2015 roku aż 90 proc. przychodów WORD-ów. Oprócz tego aż trzy czwarte ogółu wpływów ośrodków to pieniądze z egzaminów poprawkowych. Do tego zdawalność w Polsce jest dużo niższa niż np. w Niemczech, gdzie dochodzi do mniejszej liczby wypadków drogowych.

Ogólna propozycja zmian dotyczyłaby tego, żeby pieniądze z egzaminów trafiały do budżetu państwa. Wówczas WORD-y mogłyby być finansowane przez resort infrastruktury lub wojewodów. Miałoby to dać większą kontrolę nad finansami ośrodków i zrywałoby z zasadą, że im więcej niezdających, tym większe wpływy jednostki egzaminującej.

Kolejna propozycja dotyczy możliwości przeprowadzania egzaminów w oparciu o infrastrukturę ośrodków szkolenia kierowców (szkół jazdy spełniających określone kryteria), co odciążyłoby WORD-y i skróciło kolejki. W grę wchodzi też bardziej transparentne przydzielanie egzaminatorów, np. w sposób odgórnie ustalony przez niezależny system informatyczny, żeby nie dochodziło do sytuacji, w których egzaminy przeprowadzają niekiedy dyrektorzy WORD-ów. 

Dziennik Gazeta Prawna

Czytaj więcej na http://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-rewolucja-w-egzaminach-na-prawo-jazdy-nie-bedzie-oplacalo-si,nId,2368367#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox

«‹123456789›»

Szukaj

Archiwa

  • Styczeń 2021 (1)
  • Październik 2020 (1)
  • Wrzesień 2020 (1)
  • Czerwiec 2020 (1)
  • Luty 2020 (1)
  • Listopad 2019 (2)
  • Październik 2019 (1)
  • Wrzesień 2019 (2)
  • Lipiec 2019 (2)
  • Czerwiec 2019 (1)
  • Maj 2019 (1)
  • Kwiecień 2019 (2)
  • Marzec 2019 (2)
  • Styczeń 2019 (3)
  • Grudzień 2018 (1)
  • Listopad 2018 (2)
  • Październik 2018 (1)
  • Sierpień 2018 (1)
  • Lipiec 2018 (1)
  • Czerwiec 2018 (1)
  • Maj 2018 (1)
  • Kwiecień 2018 (1)
  • Marzec 2018 (4)
  • Luty 2018 (1)
  • Styczeń 2018 (2)
  • Grudzień 2017 (2)
  • Listopad 2017 (2)
  • Październik 2017 (2)
  • Wrzesień 2017 (1)
  • Lipiec 2017 (1)
  • Czerwiec 2017 (1)
  • Kwiecień 2017 (1)
  • Marzec 2017 (4)
  • Luty 2017 (3)
  • Listopad 2015 (1)
  • Październik 2015 (1)
  • Wrzesień 2015 (1)
  • Lipiec 2015 (2)
  • Maj 2015 (1)
  • Kwiecień 2015 (1)
  • Marzec 2015 (2)
  • Luty 2015 (1)
  • Styczeń 2015 (2)
  • Grudzień 2014 (1)
  • Czerwiec 2014 (1)
  • Grudzień 2013 (1)
  • Wrzesień 2013 (1)
  • Czerwiec 2013 (2)
  • Maj 2013 (1)
  • Kwiecień 2013 (1)
  • Marzec 2013 (2)
  • Styczeń 2013 (1)
  • Wrzesień 2012 (1)
  • Maj 2012 (1)
  • Wrzesień 2011 (1)
  • Sierpień 2011 (3)
  • Grudzień 2010 (2)

Kategorie

  • Artykuły
  • Kursy na Prawo Jazdy
  • Kursy specjalistyczne

Blogroll

  • Documentation
  • Plugins
  • Suggest Ideas
  • Support Forum
  • Themes
  • WordPress Blog
  • WordPress Planet

Popularne artykuły

Ważność prawa jazdy w czasie pandemii

4 stycznia 2021

Aplikacja mObywatel zamiast prawa jazdy.

15 października 2020

Jazda bez prawa jazdy. Co za to grozi, jakie konsekwencje, jaki mandat

4 września 2020

Pojazdy, na które nie potrzeba prawa jazdy

11 czerwca 2020

Od lipca łatwiej będzie stracić prawo jazdy

3 lutego 2020

Certyfikaty

  • certyfikat_144927
  • certyfikat1
  • certyfikat2
  • certyfikat3
  • certyfikat4
  • certyfikat5
  • certyfikat6

Facebook

Facebook By Weblizar Powered By Weblizar

Copyright 2017 - OSK "Lewar" szkolenia kierowców Augustów

Na stronie OSK Lewar korzystamy z plików Cookies, w celu zapewnienia najwyższej jakości. Akceptuj Więcej informacji